Witaj, nieznajomy!
reset hasła
sitemenu serwisy serwisy download gta5 chinatown_wars gta4 vice_city_stories liberty_city_stories gta_advance san_andreas vice_city gta3 gta2 gta1
Artykuły: Wrażenia Kotaku.com z The Lost and Damned
   faustyn.
22.01.2009 21:49:30

W The Lost and Damned, wcielimy się w motocyklistę Johnny’ego Klebitza, vice szefa gangu motorowego The Lost. Wszystko świetnie się układało w życiu Klebitza jak i jego załogi dopóki lider The Lost, Billy, nie powrócił z odwyku aby przejąć kontrolę nad Lostami.

Kontrola, w świecie GTA, oznacza totalną anarchię, gdyż Billy szybko nasila konflikt między rywalizującym z The Lost gangiem – The Angels of Death, w dosyć krwawy i brutalny sposób. Podczas gry, Johnny wraz ze swoją załogą, będzie działać razem aby siać spustoszenie i zabijać swoich rywali. Jest to dosyć mocna zmiana w porównaniu z dużo bardziej samotną podróżą Niko w GTAIV.

 

Co nam pokazali?

Pokazano nam trzy misje z gry. „Action/Reaction”, "Buyer's Market" and "Shifting Weight”. Zaprezentowano nam bohaterów dodatku, poprawki w rozgrywce oraz powrót misji, w których AI kieruje pojazdem a my strzelamy. Misja „Buyer’s Market” zilustrowała jak życie Johnnyego w Liberty City będzie splatać się z życiem Niko Bellica, gdy tych dwóch bohaterów pozna się przez bohaterkę Grand Theft Auto IV – Elizabetę. Mniej oczywiste połączenia między bohaterami IV i DLC pojawiły się podczas dialogów w filmikach.

 

Co jest w tym [dodatku] unikalnego?

Johnny już jest ustatkowany w Liberty City. Nie musi budować przyjaźni z drobnymi złodziejaszkami. Zarówno on jak i jego gang już ma reputację, mają safehouse’y, w których mogą się schować. Mają już też wrogów.
Najbardziej widocznymi zmianami w The Lost and Damned są dodatki takie jak nowe bronie, nowe pojazdy, nowe wnętrza ale też nowe radia, czy też nowe programy w telewizji i nowe strony w Internecie. Johnny ma dostęp do broni wcześniej niedostępnych dla Niko takich jak automatyczny 9mm pistolet, obrzyn, automatyczny shotgun, wyrzutnia granatów czy też pipe bomb (nie wiem jak to przetłumaczyć ;d). Z wyrzutni granatów postrzelasz w misji „Action/Reaction”, w której Johnny niszczy lokal swoich rywali za pomocą strumienia granatów.
Przedstawiciel Rockstar zaznaczył, że nowa muzyka oraz programy w radiostacjach będą związane z fabuła i klimatem dodatku. Oznacza to, że radiostacje rockowe, hardcore’owe oraz metalowe dostaną więcej nowej muzyki niż powiedzmy stacje jazzowe. Bardziej „Ace of Spades” Motorhead niż Dizzy Gillespie.
Dodano nawet nowe mini gierki (siłowanie się na ręke!) oraz niezapowiedziane rzeczy w multiplayerze. Niestety nie mieliśmy czasu aby sprawdzić którąkolwiek z tych nowości.
Mniej oczywiste zmiany pomagają w odróżnieniu Liberty City oraz całego klimatu z The Lost and Damned od tego z IV. Menusy mają dużo bardziej brudny, zniszczony design, a ziarnisty filtr dodaje bardziej pasującego stylu do całej historii Johnn’yego. Nawet jego telefon komórkowy wygląda groźnie. Rockstar dodało również, że motocykle są teraz dużo cięższe (zarówno choppery jak i inne) co ma zapewnić łatwiejsze sterowanie.

 

Co podobało nam się najbardziej?

Co ciekawe, najbardziej zainteresowało nas to jak działa mechanika jazdy z naszym gangiem, nawet jeśli wydaję się ona strasznie powierzchowna. Kiedy Johnny jedzie ze swoją załogą w szyku, logo The Lost będzie pojawiać się na asfalcie. Po najechaniu na nie, Johnny dostaje zastrzyk zdrowia, a nasi koledzy wymawiają jakieś nowe kwestie. Jest to mało znacząca rzecz, ale zakładając, że najbardziej interesuje nas historia Johnnyego, podczas naszej godziny gry to właśnie spodobało nam się najbardziej.

 

Czym jesteśmy zaniepokojeni?

Czy po spędzeniu 50 godzin jazdy po Liberty City naprawdę chcemy tam wrócić na kolejne 10, tyle że w stroju harlejowca? Szczerze? Tak. Wygląda na to, że Rockstar North udało się na tyle zmienić Liberty City, że czujemy się w nim inaczej niż w tym znanym z IV. Są na tyle uważni, że misje zaczynają się i kończą w miejscach, w których Niko nie przebywał za często, dając graczom świeże spojrzenie na miasto.

Z zapowiedzianymi 10 godzinami rozgrywki i cała masą nowych dodatków i zmian, The Lost And Damned wygląda na dobrą inwestycję za tak małą kwotę jak 20$. Nowy styl gry oraz udogodnienia dla gracza – niektóre misje mogą być restartowane w połowie, nie tylko od samego początku – stwarzają poczucie bardziej ewolucji serii niż tylko na szybko sklejonego dodatku.