Do premiery najnowszej odsłony Grand Theft Auto pozostało zaledwie kilkanaście dni. W tym szczególnym przedpremierowym czasie nie powinno oczywiście zabraknąć "świeżych" informacji od waszego "weekendowego" newsmana. Korzystając z uroków wakacji, a właściwie to przeplatanych z praktykami w moim przyszłym zawodzie, przeglądałem kolejne wieści dotyczące V-ki i jak w dalszej części newsa się dowiecie, doszukałem się wielu wycieków.

I tak przykładowo już teraz możemy odsłuchać ścieżkę dźwiękową, która będzie nam towarzyszyła podczas jazdy samochodem, dostępne są także niektóre reklamy no i nie zapominajmy o kolejnych screenach. A to dopiero początek! Już co niektórzy scenowicze ogłaszają, że lada moment zagrają w V-kę! Wszystko wszystkim, ale zdrowego rozsądku w tym nie widać, bo GTA V to w końcu gra, która powinna przysparzać wrażeń, emocji przede wszystkim zaskakiwać, a nie być miejscem na chore rywalizacje.

Dla mnie każda kolejna odsłona serii wiązała się niebywałymi emocjami. GTA To taka niespodzianka, na którą wyczekiwało się kawał czasu, a jak wiadomo niespodzianka wiąże się z tajemnicą. Niestety, ale coraz wyraźniej widać, że niektórzy nie liczą się z opinią innych. Duża rolę odgrywają fanowskie serwisy, które dosłownie biją się o kolejne informacje, a które bardzo często wydobywane są w sposób nieuczciwy, zasługujący na społeczną dezaprobatę. W żadnym wypadku nie chcę oczerniać jakichkolwiek serwisów, jednakże niepokoi mnie fakt, że niektórzy nie mają wyczucia, w skrajnych przypadkach dopuszczają się nawet hakerstwa, dla mnie fana GTA, wywodzącego się jeszcze ze starej gwardii - choć niekoniecznie jeszcze starszego wiekiem, takie sytuacje są nie do pomyślenia, tym bardziej jeśli niestety niektóre serwisy, wykorzystują bezprawnie zdobyte informacje, dla osiągnięcia zysków materialnych. 

Na koniec dodam tylko, że to moje osobiste odczucia. Uważam się za fana GTA, ponadto jakby nie patrzeć także szperam w poszukiwaniu informacji. Myślę jednak, że każdy szanujący się człowiek powinien wiedzieć gdzie i na czym poprzestać, by niektórym nie psuć zabawy. W końcu w cenie gry zawarte są także koszta związane z opłaceniem środków mających na celu zabezpieczenie poufnych informacji. Nie od dziś wiadomo, że jeśli ktoś chce dopuścić się przestępstwa, to prędzej czy później to zrobi, jednakże jaki jest społeczny sens w pomaganiu czy aprobowaniu działania takiej osoby? Tego nie wiem.

Czekam na wasze komentarze!

Jakoś tak wyszło, że ostatnio się uaktywniłem i piszę różne rzeczy, Dzisiaj padło na felieton. Krótki, bo krótki, ale zawsze. Pierwszy felieton od początku 2009 roku. Heh, jak ten czas leci. W sumie to po części tego on właśnie dotyczy. Nie przedłużając, zapraszam do lektury.

  Siedzę sobie wieczorem w domu. Za oknem ziemia wysycha po niedawnej ulewie. Ulicą od czasu do czasu przejeżdżają auta i leniwie przechadzają się ludzie. Pewnie część wraca z imprez, część dopiero na nie idzie, a część po prostu zażywa świeżego, rześkiego podeszczowego powietrza. W głośnikach leci sobie kawałek Eda Sheeran - You Need Me, I Don't Need You. I tak sobie siedzę i rozmyślam. Brakuje mi trochę tej aktywności na stronie. Tej rywalizacji...

 Całość znajdziecie tutaj.