Witaj, nieznajomy!
reset hasła
sitemenu serwisy serwisy download gta5 chinatown_wars gta4 vice_city_stories liberty_city_stories gta_advance san_andreas vice_city gta3 gta2 gta1
San News: Kosmici W Bone County
   
08.07.2005 20:10:13

Mi, czyli reporterowi gazety, udało się dotrzeć do Bone County, wyruszyłem tam chwilę po otrzymaniu taśmy z nagraniem rozmowy telefonicznej. Usłyszałem na niej chwilę normalnej rozmowy, potem trochę trzasków.. i jakiś dziwaczny język! Doniesienia o 'zdziwaczeniu' ludzi z obozu kempingowego koło elektrowni w Bone County dostawałem od wielu tygodni. Co się tam takiego wydarzyło? Postanowiłem się tam wybrać i to sprawdzić. Chwilę po dotarciu na miejsce postanowiłem przekonać się o usposobieniu tutejszych ludzi.
 



Już przy pierwszej przyczepie kempingowej zostałem poszczuty pittbullem i postraszony strzelbą, nie zdążyłem nawet powiedzieć w jakim celu się tu znajduję i o co mi chodzi. Zrezygnowałem więc z nawiązania kontaktów z 'tutejszymi'. Zastanowiły mnie trzy ciekawe zjawiska koło tegoż obozu kempingowego. Koło przyczep kempingowych zauważyłem dwa samochody, tej samej marki, innego koloru, obydwa zniszczone, z powyginaną blachą.. Czyżby działalność namagnetyzowanych ciał ludzi z mózgami kosmitów? Nie, to niedorzeczne. W każdym razie zainteresowały mnie te samochody. Druga sprawa: Czemu ludzie mieszkający tam używają baterii słonecznych do zasilania sprzętów w domu, jeżeli parenaście metrów dalej jest ELEKTROWNIA?!
 



Żeby to wyjaśnić wybrałem się do pobliskiej restauracji, "Lil' Probe Inn".
 



Po wejściu do niej, byłem zaskoczony. Spodziewałem się jakiejś starej, rozpadającej się kantyny, a tu się okazało, że to bardzo schludny bar szybkiej obsługi. A co najlepsze, było tam pełno zdjęć statków kosmicznych i tym podobnych rzeczy. Czułem się wniebowzięty.
 


 


 



Do czasu, gdy policjant, który tam spożywał swojego Big Earla, wziął mój aparat fotograficzny po tym jak zrobiłem zdjęcie ściany. Na nic pomogły moje tłumaczenia, że jestem reporterem (wręcz przeciwnie, tym bardziej mi go nie chciał oddać), że ten aparat mi jest potrzebny do napisania artykułu i że jeśli tego nie zrobię, to wylecę z pracy (to akurat było kłamstwo ;]). Nagle do policjanta podeszła kelnerka Lil' Probe Inn i powiedziała mu, że zajmie się tym aparatem. Oficer oddał jej aparat po czym złorzecząc na mnie wyszedł z baru. Kelnerka kazała mi iść za sobą. Wystraszony a jednocześnie zaciekawiony poszedłem za nią na zaplecze, gdzie zauważyłem jeszcze więcej zdjęć, komputer, pełno notatek i mapę całego stanu San Andreas z pozaznaczanymi jakimiś punktami.. Powiedziała mi, że odda aparat i mniej więcej wytłumaczy, co tu się dzieje. Usiadłem rozentuzjazmowany jak małe dziecko na krześle i słuchałem. Kelnerka, Katie, mówiła bardzo ciekawie. M.in. o tym, że wszyscy podejrzewają mieszkańców kempingów za kosmitów, o prawdopodobnym lądowaniu kosmitów na wyschniętym jeziorze i zabraniu szczątków 'spodka' do bazy wojskowej. Gdy tylko oddała mi aparat, z ukrycia zrobiłem zdjęcie mapy na ścianie
 



i wyszedłem z Lil' Probe Inn. Swoje pierwsze kroki skierowałem do wyschniętego jeziora. Wtedy wydarzyło się coś bardzo dziwnego. Gdy tylko wszedłem na płytę jeziora, spowiła je mgła... Bardzo gęsta. Udało mi się to uwiecznić na kliszy.
 


 



Szczerze wystraszyłem się i szybko opuściłem tamto miejsce. Udałem się w krzaki niedaleko bazy wojskowej i z ukrycia zrobiłem zdjęcie.
 



Gdy wróciłem po mój samochód, okazało się, że zniszczył się w ten sam sposób, jak samochody z obozu kempingowego. Wiele dziwnych rzeczy się tam dzieje... Opiszę je w moich następnych artykułach, a tymczasem jadę do Pay'n'Spray