Witaj, nieznajomy!
reset hasła
sitemenu serwisy serwisy download gta5 chinatown_wars gta4 vice_city_stories liberty_city_stories gta_advance san_andreas vice_city gta3 gta2 gta1
Vice City: Recenzja
   

Grand Theft Auto Vice City pierwotnie zostało wydane na konsolę PlayStation2 na płycie DVD, a dopiero po kilku miesiącach, tak jak w przypadku poprzedniej części - Grand Theft Auto 3, gra ukazała się na dwóch płytach CD na komputer PC. Gdy włączyłem grę zobaczyłem logo Rockstar Games i Rockstar North. Po nich ujrzałem nawet fajne Intro, właściwie credits, które było kompletnie nietrafione i mdłe w "trójce". Po niedługim filmiku zobaczyłem styl obrazka i menu, podobny do tego z GTA3.

Akcja gry ma miejsce w latach 80'tych. Główny bohater gry to Tommy Vercetti. Na szczęście nie jest on niemy, jak to było w Grand Theft Auto 3, a na dodatek mówi głosem aktora Raya Liotty. Otóż Tommy został wysłany przez Sonny'ego Forelliego do Vice City, aby dokonał w jego imieniu zakupu sporej ilości narkotyków. Jednak podczas transakcji plany pokrzyżowali mu jacyś uzbrojeni gangsterzy, przez co Sonny nie miał ani narkotyków, ani pieniędzy. Żądał, aby Tommy oddał mu cały kapitał co do grosza. Na szczęście Vice City było miastem wielkich możliwości zarobku. Można było zbierać wpływy z lodziarni (to przykrywka sprzedaży narkotyków), czerpać gotówkę ze studia filmowego, oraz zarabiać na klubie nocnym. Zaczynamy niepozornie, od jakiejś podwózki, jednak szybko pniemy się w górę w przestępczej hierarchii. Zadania, które musimy wykonać są bardzo dobrze dobrane i pomysłowe. Chyba jest ich mniej niż w GTA3. Miasto w najnowszej odsłonie GTA to naprawdę kawał dobrej roboty. Vice City zostało podzielone na 2 wyspy. Druga dość szybko staje się dla nas dostępna. Na małych wysepkach pomiędzy dwoma wyspami znajduje się pole golfowe. Nie znajdziemy tutaj szarego, ponurego elementu. Wszystko jest ożywione i tętni życiem jak nigdy dotąd. Vice City jest pełne pastelowych barw i ulic wypełnionych świetlistymi neonami. Ludność miejska podzielona została na wiele pułapów, czyli dopatrzymy się tu burżui, a nasz wzrok nie ominą bezdomni. Turyści wylegiwaliby się tylko na plaży a panie domu z niewielkim trudem dźwigają siaty z zakupami. Tego do końca nie da się opisać. To po prostu trzeba zobaczyć! Gra, choć jest w dużym stopniu jest bazowana na GTA3 ma kilka świetnych, mniejszych i większych nowości. Grafika należy niestety do tych mniejszych nowości. Pierwsze, co rzuca się w oczy to podobieństwo do GTA3. Nie zapomniano na szczęście o graficznych nowinkach w stosunku do poprzednika, czyli m.in. refleksy świetlne na szybie samochodu. Wreszcie Rockstar usunął denerwującą niedogodność - brak płynności gry występującą u graczy komputerowych. Co prawda na pudełku spotkamy się z większymi wymaganiami sprzętowymi, lecz gra potrafi chodzić całkiem płynnie, nawet na słabszych pecetach. Na testowanym komputerze (Athlon XP 1800+, GeForce 2 64MB) przy normalnych ustawieniach gra śmigała aż miło! Dźwięki z otoczenia to najbardziej niezmodyfikowany element gry GTA Vice City. Dodano tu tylko parę nowych odgłosów. Wszystko to już było. Stacje radiowe w Grand Theft Auto Vice City zostały naprawdę dobrze przygotowane. W radio umieszczono ogrom muzyki. Radio jest bazowane na przebojach z lat 80'tych. Szybko odnajdziemy swoją ulubioną stację, dostępny jest pop, muzyka hiszpańska, hip hop, rock, a nawet pogaduszki. Na różnorodność muzyki nie możemy narzekać. Radiowi DJ’e to postacie występujące w radiach z "trójki". Spotkamy tu Toni znaną z Flashbacka (w Vice we Flash FM) oraz Fernando Martineza z Fernando's New Beginning oddającym się prowadzeniu radia dla zakochanych Emotion 98.3, każdy DJ doskonale spełnia swoją rolę. Radio sprawia że klimat lat 80'tych jest jeszcze bardziej odczuwalny. Bronie to dobra robota Rockstaru (producenta gry). Są podzielone na kilka rodzajów. Broni jest znacznie więcej niż w GTA3, przy tym dostępne są też nietypowe np. młotki, śrubokręty i...piła! Chwilowa zabawa piłą powoduje rozbryzg kropel krwi na ekranie, podobnie minigun uruchomiony w sporym gronie ludzi, wypluwający kilkadziesiąt pocisków na sekundę. Można jedynie narzekać na sposób rozwiązania posiadania broni. Możemy mieć tylko jeden przedmiot z jednej kategorii, więc posiadanie jednocześnie śrubokrętu i kija golfowego nie jest możliwe. Nie zapomniano tu o klasycznych broniach, więc pojawią się snajperki, uzi, broń miotana itp. Samochody - tytułowy element gry jest dopracowany, pod względem doboru, jak i sterowności, szybkości, a przede wszystkim - realności uszkodzeń i realizmu jazdy. Pojazd porusza się inaczej na suchej i mokrej nawierzchni. Niektóre samochody z GTA3 powtarzają się. Gra GTA Vice City stała się bardziej "powietrzna". Wreszcie pojawiły się helikoptery i samolot, którym bez trudu możemy polatać (szkoda, że tylko wodolot). Dzięki temu, można będzie znacznie szybciej przemieszczać i podziwiać uroki lotu nad Vice City. Nowe pojazdy to także motocykle. Spotkamy tu powolne skuterki, crossówki oraz harleye i ścigacze. Nowością jest możliwość wyskakiwania podczas jazdy z płonącego samochodu (z niepłonącego też :) ). Cóż, lepiej wzbogacić się o kilka siniaków, niż zawitać do szpitala. W samochodach można przestrzelić opony, zbić młotkiem lub spluwą okno i precyzyjnie usunąć kierowcę ze świata gry. Możemy się także spodziewać kiedy nasze auto zamieni się w kupę blachy poprzez znaki dymne spod klapy silnika. Na początek niegroźne, białe dymienie, potem staje się czarne, by w końcu stać się płomieniem i...bum! Vice City otoczone jest wodą. Co prawda pływanie łodziami nie jest nowością w serii GTA, ale ten element został bardziej zmodyfikowany. Pojawiły się nowe łodzie, morze jest przezroczyste dzięki czemu możemy dopatrzeć się różnych zwierząt wodnych, po wodzie pływają inne łodzie. Bohater teraz może się przebierać i kupować nowe kryjówki. Nie trzeba będzie jechać w nieskończoność po odbiór misji. Można kupić budynek i oszczędzić czas w naszym realnym żywocie ziemskim. A propos budynków. Można teraz do nich wchodzić i zwiedzać je. W niektórych rozgrywają się misje. Cóż, wydaje się, że GTA Vice City upodabnia się do gry Mafia… Vice City nie jest do tego stopnia, jak Liberty City zepsute pod względem gangów. Spotkamy się z dwoma gangami: Kubańczyków i Haitańców, którzy nie są nadzwyczaj uzbrojeni, więc przejażdżka po Vice będzie w miarę bezpieczna, a strzelać do nas będą tylko haitańscy gangsterzy w późniejszej części gry. Spotkamy się również z innymi organizacjami, jednak nie kwalifikują się zbytnio jako gangi i nie będą nam przeszkadzać. Policja zmieniła się nieznacznie. Teraz często blokuje drogi i stawiakolczatki. Tak jak w poprzedniej, udanej trzeciej części GTA możemy w Vice pracować jako pracownik służb miejskich, jakość taksówkarz, a także nowość - rozwozić gorące pizze skuterkiem!

Reasumując: Grand Theft Auto Vice City, choć nieco podobne do GTA3, to swoim klimatem i wieloma innymi odczynnikami jest tytułem bardzo grywalnym. W tej recenzji nie da się opisać wszystkiego, co zagościło w Vice. Musisz przekonać się o tym sam. Dla fanów GTA pozycja obowiązkowa, innym również gorąco polecam! Warto!